niedziela, 30 grudnia 2012

Tyrant (novel), Scythians and disturbance in Hellas Tyran (powieść), Scytowie i awantury w Helladzie



Ostatnio miałem okazję przeczytać powieść „Tyran”, której autorem jest Christian Cameron. Jest to porywająca historia ateńczyka Kineasza, który po powrocie z wyprawy Aleksandra Wielkiego przeciw Persom, zostaje najemnikiem tyrana miasta Olbii. Książka opowiada również o najeździe namiestnika macedońskiego Tracji, Zopyriona na kolonie północnego wybrzeżu morza Czarnego. Kulminacyjnym momentem książki jest bitwa na brodzie pomiędzy Macedończykami a Scytamii wspomaganymi przez greckich mieszkańców Olbii. Tak streścił historię Zopyriona Marek Junianus Justynus na podstawie "Historiae Philippicae" Gnejusza Pompejusza Trogusa:
Zopyrion, namiestnik Aleksandra Wielkiego w Poncie, zebrał trzydziesto tysięczną armię i wypowiedział wojnę Scytom. Uważał, iż uchodziłby za człowieka gnuśnego, gdyby sam niczego nie dokonał. Spotkała go jednak zagłada wraz z całym wojskiem. Poniósł karę za to, że nierozważnie wypowiedział wojnę niewinnemu narodowi.
Marek Junianus Justynus, Zarys dziejów powszechnych starożytności na podstawie Pompejusza Trogusa, przeł., wstępem i komentarzem opatrzył Ignacy Lewandowski, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1988.
W roku 331 pod dowództwem Zopyriona wyruszyła z Tracji wyprawa wojenna przeciwko Scytom i zbuntowanemu miastu Olbii. Prawdopodobnie jej celem było podporządkowanie sobie całego północnego wybrzeża morza Czarnego wraz z koloniami greckimi i otaczającymi je plemionami scytyjskimi.  Kiedy Zopyrion dotarł do Olbii rozpoczął oblężenie. Zdesperowani mieszkańcy Olbii wyswobodzili wszystkich niewolników, oraz przyznali prawa cudzoziemcom, aby wzmocnić swoje siły. Olbijczycy zawarli również sojusz ze Scytami przeciwko najeźdźcom. Oblężenie przeciągało się. Brak posiłków oraz spadające morale armii zmusiły Macedończyków do odwrotu. Ciągłe ataki Scytów na cofające się wojska spowodowały, że odwrót Macedończyków zakończył się katastrofą. Prawdopodobnie około roku 325 armia została doszczętnie zniszczona, a sam Zopyrion zginął z rąk Scytów.

Zarówno książka, jak i interesująca historia Scytów była dla mnie inspiracją do rozpoczęcia przygody z nową armią starożytną. Poniżej jej pierwsze elementy ciężkiej kawalerii scytyjskiej.



Lately I had an opportunity to read a Christian Cameron’s novel entitled “The Tyrant”. It is an amazing story of an Athenian called Kineas, who becomes a mercenary of Olbia tyrant after his return from Alexander’s the Great campaign against Persians. The book also describes an invasion of Macedonian governor of Thracia, Zopyrion, into the  Northern sea – coast colonies of the Black Sea.  The climax of the book is the battle between Macedonians and Scythians assisted by the Greek Olbia citizens. Hereby I present the Mark Junianus Justynus’s description of Zopyrion’s story based on "Historiae Philippicae" by Gnaeus Pompeius Trogus:
 Zopyrion, who had been left governor of Pontus by Alexander the Great, thinking that, if he did not attempt something, he should be stigmatized as indolent, collected a force of thirty thousand men, and made war upon the Scythians. But being cut off, with his whole army, he paid the penalty for a rash attack upon an innocent people. 

Epitome of the Philippic History of Pompeius Trogus translated, with notes, by the Rev. John Selby Watsonhttp://www.forumromanum.org/literature/justin/english/trans12.html#1

In 331 BC set out from Thracia a military campaign against Scythians and mutinous city of Olbia under  command of Zopyrion. The probable aim of this campaign could have been subordination of all Northern sea-coast of The Black Sea with all Greek colonies as well as surrounding Scythian tribes.  When Zopyrion reached Olbia and started the siege, driven to despair Olbian citizens freed all their slaves and gave rights to all the foreigners in order to strengthen their forces. The Olbians  entered into an alliance with the Scythians against the aggressors. As the siege prolonged, lack of reinforcements and decreasing army’s morale forced Macedonians to retreat. Constant Scythian attacks on withdrawing troops made the Macedonian retreat a total disaster. It was probably in 325 BC the army was completely destroyed, and Zopyrion himself was killed by Scythians. 

The book as well as interesting Scythian history was a great inspiration for me to start an adventure with a new ancient army. You can see its first elements – heavy Scythian cavalry in the picture beneath. 



The military campaign as well as Zopyrion’s defeat had its political consequences. In 325 BC there was a mutiny of Thracian tribes under command of Seuthes III Odrysian king.  The rebellion was suppressed by Antypater.   

Greece was not peaceful as well. In Sparta, Agis III, taking advantage of Alexander’s being engaged in Asia, tried to shake Macedonian hegemony over Greece.  In 331 BC he started anti-Macedonian rebellion taking advantage of Macedonians being engaged in Thracia. He managed to gather probably 2.000 cavalrymen and 20.000 infantry (including troops from allied cities of Elis, Achaea, Arcadia and about 8.000 of Greek mercenaries, who came from Alexander’s the Great army and were dismissed after the battle of Issus). The Athenians, despite of anti-Macedonian mood, did not join the mutiny. Agis III smashed Macedonian forces under command of Coragus, then besieged the city of Megalipolis – that remained Macedonian ally. Antypater gathered all his forces including allies and marched in Peloponnese. In autumn of 331 BC there took place a fierce battle, and Antypater’s 40.000 army defeated Lacedaemonians under command of Agis. King of Sparta was killed with 6.000 of his troops. According to Mark Justynus and his „Epitome of the Philippic History of Pompeius Trogus” the battle was bloody and fierce.

The slaughter, however, was great on both sides; for king Agis, when he saw his men taking to flight, dismissed his guards, and, that he might seem inferior to Alexander in fortune only, not in valour, made such a havoc among the enemy, that he sometimes drove whole troops before him. At last, overpowered by numbers, he fell superior to all in glory.

Epitome of the Philippic History of Pompeius Trogus translated, with notes, by the Rev. John Selby Watsonhttp://www.forumromanum.org/literature/justin/english/trans12.html#1

At the same time Alexander the first King of Epirus, a Macedonian ally having his own ambitious plans, decided to reach the level of his famous namesake and invaded Italy. In 334 BC he conveyed his army to Southern Italy to aid Taranto against Italian tribes. He died in a battle in 330 BC after  some initial success.
It is the way Mark Justynus described Alexander’s the Great reaction to all this confusion in “Epitome of the Philippic History of Pompeius Trogus”

In the midst of these proceedings, letters from Antipater in Macedonia were brought to Alexander, in which the war of Agis king of Sparta in Greece, that of Alexander king of Epirus in Italy, and that of Zopyrion his own lieutenant-general in Scythia, were communicated. At this news he was affected with various emotions but felt more joy at learning the deaths of two rival kings, than sorrow at the loss of Zopyrion and his army.

Epitome of the Philippic History of Pompeius Trogus translated, with notes, by the Rev. John Selby Watsonhttp://www.forumromanum.org/literature/justin/english/trans12.html#1


Wyprawa jak i klęska Zopyriona miała swoje konsekwencje polityczne. Około 325 r, zbuntowały się plemiona trackie pod wodzą  Seutesa III króla Odrysów. Bunt został stłumiony przez Antypatra.  


 W samej Helladzie też nie było spokojnie. W Sparcie, Agis III wykorzystując zaangażowanie Aleksandra w Azji, próbował podważyć macedońską dominację nad Grecją. W roku 331 wykorzystując zaangażowanie Argeadów w Tracji i Scytii rozpoczął antymacedońskie powstanie. W sumie zebrał podobno około 2.000 jazdy i 20.000 tysięcy piechoty w tym z sojuszniczych miast Elidy, Achaii i Arkadii oraz około 8.000 najemników greckich. Najemnicy pochodzili z armii Aleksandra Wielkiego który odprawił ich do Grecji po bitwie pod Issos. Ateńczycy mimo dużych antymacedońskich nastrojów panujących w mieście nie przyłączyli się do buntu. Agis III rozbił siły macedońskie pod dowództwem Coragusa, a następnie obległ Megalopolis, które pozostało przy Macedończykach. Antypater zabrał wszystkie swoje siły w tym sojuszników i szybkimi marszem wkroczył na Peloponez. Jesienią 331 p.n.e. doszło pod Megalopolis do zażartej bitwy, w której Lacedemończycy pod dowództwem Agisa zostali pokonani przez 40 000 armię Antypatra. Król Sparty zginął wraz z sześcioma tysiącami swoich żołnierzy. Powołując się ponownie na dzieło Marka Justynusa  „Zarys dziejów powszechnych starożytności na podstawie Pompejusza Trogusa” bitwa była krwawa i zażarta:
Jednak po jednej i drugiej stronie doszło do okropnej rzezi. Król Agis, widząc swoich w odwrocie, odesłał straż przyboczną. Chciał bowiem wykazać, że Aleksandrowi ustępuje jedynie w szczęściu, lecz nie w męstwie. Sprawił też wrogom tak wielką masakrę, że chwilami całe szeregi przed nim uciekały. Chociaż w końcu uległ liczebnej przewadze wroga, jednak sławą zwyciężył wszystkich.
Marek Junianus Justynus, Zarys dziejów powszechnych starożytności na podstawie Pompejusza Trogusa, przeł., wstępem i komentarzem opatrzył Ignacy Lewandowski, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1988.
W tym samym czasie Aleksander I król Epiru, nie pozbawiony własnych ambicji sprzymierzeniec Macedonii, postanowił dorównać swojemu sławnemu imiennikowi i ruszył na podbój Italii. W r. 334 p.n.e. Aleksander I przeprawił swoja armię do południowej Italii, aby wspomóc Tarent w walce przeciwko italskim plemionom. Po początkowych sukcesach zginął w bitwie w 330 r. p.n.e.
Tak reakcję Aleksandra Wielkiego na to całe zamieszanie w Helladzie opisał  Marek Justynus w dziele  „Zarys dziejów powszechnych starożytności na podstawie Pompejusza Trogusa”:
W czasie tych wydarzeń wręczono mu listy z Macedonii od Antypatra, który donosił w nich, że Agis, król Spartan, wywołał wojnę w Grecji, że Aleksander, król Epiru, prowadzi wojnę w Italii, że jego dowódca Zopyrion walczy w Scytii. Z tego powodu targały nim różne uczucia; jednak wiadomość o śmierci dwóch pierwszych królów, jego rywali, sprawiła mu więcej radości, niż doznał bólu na skutek informacji o stracie wojska z Zopyrionem na czele.
Marek Junianus Justynus, Zarys dziejów powszechnych starożytności na podstawie Pompejusza Trogusa, przeł., wstępem i komentarzem opatrzył Ignacy Lewandowski, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1988.


czwartek, 29 listopada 2012

Two beotarchs and their famous battles. Part I Dwóch beotarchów i ich słynne bitwy. Część I




Ifikrates przyrównywał organizację wojska do ludzkiego ciała. Falangę nazywał korpusem, lekkozbrojnych – rękami, konnych nogami, dowódcę zaś głową. „Gdy zabraknie jakiejś części, wojsko staje się kulawe i słabowite, jeśli jednak zginie dowódca, cała reszta nie przyda się na nic". Poliajnos Podstępy wojenne Księga III 9-22 Ifikrates Przekład Małgorzata Borowska Prószyński i S-ka Warszawa 2003.
Ten krótki cytat z Poliajnosa potwierdza, ważną  rolę wszystkich formacji na polu bitwy w III w p.n.e. w Grecji. Ifikrates porównuje tutaj każdą z nich do odpowiedniej części ciała człowieka. Jednak wg niego to dowódca jest najważniejszym i niezastąpionym elementem w całej armii. W przypadku Epaminondasa i Pelopidasa jest to niewątpliwie prawda, która została potwierdzona w praktyce. Epaminondas był największym Tebańskim generałem. Jego zwycięstwa pod Leuktrami (371 BC) i Mantineją (362 BC) są ogólnie znane. Pelopidas jest nieco mniej znany jako dowódca, chociaż i on wniósł duży wkład w rozwój taktyki armii Tebańskiej w tym czasie. Pelopidas prawdopodobnie po śmierci Gorgidasza został dowódcą Świętego Zastępu. To on był odpowiedzialny za stworzenie z tej elitarnej jednostki, niezależnej formacji przewidzianej do rozbijania linii hoplitów.  

Tak pisał o tym Plutarch w Żywocie Pelopidasa:
Gorgidasz, następnie, przez rozdzielenie Świętego Zastępu pomiędzy przednie szeregi całej falangi hoplitów, stworzył z najlepszych żołnierzy niepozornych, bo zamiast skoncentrować ich siłę na jednym wspólnym celu, jednostka została rozproszona i zmieszana z większą częścią słabszych żołnierzy; ale Pelopidas, od kiedy ich męstwo zajaśniało pod Tegyrą, gdzie walczyli sami jedynie pośród swoich towarzyszy, nigdy potem nie dzielił ich i nie rozpraszał tylko traktował jako jednostkę, umieszczając na przedzie w największych konfliktach.
By właśnie jak konie biegnące szybciej gdy zaprzężone są razem do rydwanu, niż gdy dosiadane są pojedynczo, lecz nie dlatego że tną powietrze z większym impetem ze względu na swoją łączną wagę, ale dlatego że ich wzajemna rywalizacja i ambicja rozpala ich serce, bo uważał, że Ci waleczni ludzie będą najbardziej żarliwie i razem współpracować, kiedy jeden drugiego będzie jeszcze bardziej inspirował do wielkich czynów. Plutarch, Pelopidas 19.3-4.

Iphicrates used to liken an army which was marshalled for battle to the human body. The phalanx he called the breast, the light-armed troops the hands, the cavalry the feet, and the general the head. If any of the lower parts were lacking, he said that the army was defective; but if it lacked a general, it lacked everything. Polyaenus: Stratagems Book III 9-22  Adapted from the translation by R.Shepherd (1793).  http://www.attalus.org

This short quotation from Polyaenus shows how important all formations in a battle were in Greece in III century BC.  Iphicrates compares each of them to a part of the human body. However  it is the commander who is irreplaceable and most important element in the whole army.  In case of Epaminondas and Pelopidas it is undoubtedly truth confirmed in practice. Epaminondas was the greatest Theban general. His victories of Leukutra (371 BC) and Mantinea (362 BC) are widely known. Pelopidas is less famous as a commander, but he also took part in developing tactics of Theban army at that time. It was probably after Gorgidas’s death when Pelpoidas became the commander of the Sacred Band.  He was responsible for creating  independent infantry out of the elite unit in order to crush lines of hoplites. 

This is how Plutarch described it in “Life of Pelopidas”:
Gorgidas, then, by distributing this sacred band among the front ranks of the whole phalanx of men-at-arms, made the high excellence of the men inconspicuous, and did not direct their strength upon a common object, since it was dissipated and blended with that of a large body of inferior troops; but Pelopidas, after their valour had shone out at Tegyra, where they fought by themselves and about his own person, never afterwards divided or scattered them, but, treating them as a unit, put them into the forefront of the greatest conflicts.

For just as horses run faster when yoked to a chariot than when men ride them singly, not because they cleave the air with more impetus owing to their united weight, but because their mutual rivalry and ambition inflame their spirits; so he thought that brave men were most ardent and serviceable in a common cause when they inspired one another with a zeal for high achievement.

Plutarch, Pelopidas 19.3-4, Translation by Bernadotte Perrin. Cambridge, MA. Harvard University Press. London. William Heinemann Ltd. 1917. 5. http://www.perseus.tufts.edu/hopper/
Battelfield of Tegyra 375 BC.


Przyjrzyjmy się więc bliżej jego największym sukcesom jako głównego dowódcy:

Bitwa pod Tegyrą (375r. p.n.c.) – Preludium do Leuktr

Orchomenos było drugim największym miastem w Beocji i wielkim konkurentem Teb. Wzajemna rywalizacja doprowadziła do dwukrotnego zniszczenia miasta przez Teban w roku 364 i 349. Ostatecznie Orchomenos odbudowane zostało przez Aleksandra Wielkiego, który dla odmiany spalił Teby.
Gdy Pelopidas dowiedział się, że załoga spartańska opuściła Orchomenos i wyprawiła się do Lokrii postanowił to wykorzystać i zająć miasto. Z niewielką ilością piechoty i jazdy próbował podejść pod miasto i je zająć. Wg Plutarcha miał ze sobą 300 hoplitów ze Świętego Zastępu i trochę kawalerii. Diodor natomiast podaje, że na wyprawę udało sie wraz z beotarchą ok. 500 Teban.
Plan się nie powiódł, ponieważ do Orchomenos trafiły wcześniej spartańskie posiłki, które miały zastąpić dwie spartańskie mory. Miasto było bronione, więc Pelopidas wycofał się w stronę Tegyry, aby obejść jezioro Kopias od północy. Dochodząc do Tegyry tebańczykom drogę zablokowaly dwie spartańskie mory, które właśnie wracały z Lokrii.  Jak podaje Plutrach, spartańska mora mogła liczyć wg Eforosa ok. 500, 700 wg Kalistenesa, lub 900 wg innych pisarzy w tym Polibiusza. Tematem liczebności mory w armii lacedemońskiej jak i jej strukturą trzeba będzie zająć się w oddzielnym poście.

Zgodnie z opisem Plutarcha, Pelopidas gdy tylko dowiedział się, że Spartanie schodzą z przełęczy natychmiast rozkazał całej konnicy objechać flankę nieprzyjaciela i zaatakować go od tyłu. Sam wraz z oddziałem 300 hoplitów ruszył w „szyku zamkniętym” do ataku. Szarża skierowana była najprawdopodobniej w miejsce, gdzie znajdowali się dwaj dowódcy spartańscy i swoim impetem miała rozerwać nieprzyjacielską linię hoplitów. Dzięki temu, że atak oddziału Pelopidasa był skoncentrowany w określonym miejscu, większa liczebność Spartan została zniwelowana. Impet uderzenia Świętego Zastępu spowodował, że Spartanie chcąc utrzymać linię ponieśli spore straty. W walce zginęło również dwóch polemarchów Gorgoleon i Teopompus. Spartanie próbowali otworzyć swój szyk, tak aby dać przejść wrogowi przez swoją linie. Dzięki wprowadzeniu wroga w taką aleję mieli dodatkowo możliwość atakowania jego kolumny z obu flank, sami nie będąc atakowani. Podobny manewr taktyczny zastosował Agesilaos wobec falangi Tebańskiej w bitwie pod Keroneją. Pelopidas zamiast przedostać się na drugą stronę linii Spartan ponownie zaatakował jedną z rozdzielonych części falangi wroga i rozbił ją doszczętnie. Być może pomogła mu w tym kawaleria, lecz Plutarch nic o tym nie pisze. Pozostałe siły widząc rozbitą część armii rzuciły się do ucieczki. Starcie pod Tegyrą było wg Plutarcha wstępem do wielkiego zwycięstwa jakie odnieśli Tebańczycy pod wodzą Epaminondasa pod Leuctrami.

Ponieważ źródła na temat bitwy są bardzo ubogie, historycy stworzyli kilka alternatywnych wersji wydarzeń. Różnice odnoszą się przede wszystkim do różnych sposobów użycia kawalerii w walce przez Pelopidasa i tego, czy linia spartańska zdążyła się w pełni uformować. Historykom udało się natomiast w miarę precyzyjnie i jednomyślnie określić położenie miejsca bitwy pod Tegyrą. 



Let us have a close look at his greatest achievements as Commander-in-Chief:

Battle of Tegyra (375 BC) – Prelude to Leuctra

Orchomenus was the second biggest city in Beotia and a great competitor of Thebes. Mutual rivalry led to repeated destruction of the city by Thebans in 364 and 349 BC. Finally, Orchomenos was rebuilt by Alexander the Great, who, for a change, burned Thebes.
When Pelopidas got to know that Spartan crew had left Orchomenos and set out to Locria, decided to take advantage of that fact and take the city over. According to Plutarch, he took 300 hoplites from the Sacred Band and a some cavalrymen. Diodorus says that it was 500 Thebans who took part in that expedition.  
The plan did not succeed because Spartan reinforcements, that had to replace two Spartan units - morai had come earlier. Due to the fact that the city was protected, Pelopidas withdrew somewhere Tegyra way in order to evade the Kopias Lake from the north. Approaching Tegyra, Thebans were blocked by two Spartan morai coming back from Locris. As Plutarch says, a Spartan mora could number 500 men according to Ephorus, 700 according to Callisthenes, or 900 by Polibius as well as other writers. The subject of numerical force of a mora in Lacedaemonian army as well as its structure should be discussed in a separate post.

As Plutarch describes, when Pelopidas got to know that Spartans were marching through the narrow pass, immediately ordered all his  cavalry to ride up and attack them from behind. Pelopidas himself took his 300 hoplites unit and attacked the enemy in close array. The manoeuvre was probably directed toward two  Spartan commanders in order to crush the line of enemy’s hoplites. Such a  concentration of the attack on the point enabled to compensate the huge number of enemy’s soldiers. An impetus of Sacred Band’s strike caused substantial loss in Spartan lines wanting to hold ground. Two polemarchs, Girgoleon and Theopompus, were killed.  Spartans tried to open up a lane to let the opponent’s army through in order to gain a possibility to attack from both flanks without being endangered. Similar tactical manoeuvre was made use of by Agesilaus against Theban phalanx in the battle of Coronea. Pelopidas, however, instead of going through the Spartan lines attacked one of them and smashed it. It is probable that his cavalry helped him to do it, but Plutarch did not mention anything about it. The other part of Spartan army while seeing the crushed lines fled from the battle.

The battle of Tegyra was, according to Plutarch, a prelude to great Theban victory under Epaminondas’s command - the battle of Leuctra.
Due to very little descriptions of the battle historians created some alternative versions of what happened. The main differences refer to methods of using cavalry by Pelopidas and whether Spartan line managed to form fully. On the other hand historians almost unanimously managed to find the battle’s site quite precisely.

Bitwa pod Kynoskefalai (364r. p.n.e.) – Ostatnia bitwa Pelopidasa.

Najprawdopodobniej wiosną roku 364 p.n.e., Tebańczycy na prośbę Tessalów zdecydowali się wysłać  7000 hoplitów pod dowództwem Pelopidasa do Tessalii. Armia miała wspomóc Farsalos  i inne miasta Tessalii  w wojnie z Aleksandrem tyranem z Feraj. W lipcu miało miejsce zaćmienie słońca, które  zostało odebrane jako zła wróżba przed wyprawą. Armia nie wyruszyła, lecz Pelopidas, pomimo to zdecydował się objąć dowództwo nad siłami Tessalów.  Wraz z nim wyruszyło  jedynie 300 jezdnych (ochotników, nie Tebańczyków) i trochę najemników.  Prawdopodobnie także Święty Zastęp, elitarna formacja którą dowodził, chociaż nie jest to jednoznacznie potwierdzone w źródłach. Beotarcha zaraz po przybyciu do Farsalos zebrał wszystkie siły i niezwłocznie wyruszył w pole. Aleksander podobnie, zwłaszcza kiedy dowiedział się, że z Pelopidasem było niewielu Teban, a jego własnych hoplitów jest co najmniej dwa razy więcej niż Tessalskich. Diodor Sycylijski podaje, że siły Aleksandra liczyły ponad 20.000 żołnierzy. Wielkość ta może niewiele odbiegać od rzeczywistości. Ksenofont oceniał siły militarne Jasona z Ferai, ojca Aleksandra na 10.000 piechoty i 6.000 jazdy.

Do bitwy doszło niedaleko Skotussy w miejscu nazywanym Kynoskefalai, gdzie strome i wyniosłe wzgórza sterczą pośrodku równiny.  Aleksander rozbił obóz na południe od grzbietu niedaleko Thetideionu, świątyni bogini Tetydy. Podobno w tym samym miejscu 160 lat później, przed bitwą z królem Macedończyków Filipem V rozbili swój obóz  Rzymianie.
Aleksander obsadził ciężką piechotą wzgórza, kawalerię ustawił na flance. Pelopidas rzucił swoją doskonałą i liczniejszą konnicę na kawalerię wroga. Hoplici tessalscy ruszyli zepchnąć nieprzyjaciela ze wzgórz. Szturm falangi na bronione wzgórza był  rzadko praktykowany w starożytności ze względu na trudność takiej operacji i małe szanse powodzenia. I tym razem piechota tessalska ponosiła straty w walce wręcz oraz w wyniku ostrzału. Pelopidas widząc, że sytuacja piechoty szturmującej wzgórza staje się krytyczna, zawrócił swoich hippeis. Kawaleria ścigająca rozbitą jazdę Aleksandra miała zawrócić i  wesprzeć załamujący się atak piechoty na wzgórza. Tymczasem Pelopidas nie czekając na swoją kawalerię, chwycił tarczę i ruszył do walki na wzgórzu. Zmotywowani przez samego dowódcę hoplici, naparli tylnymi szeregami i ruszyli czoło falangi do przodu. Krok po kroku zaczęli spychać nieprzyjaciela ze wzgórz, a powracająca z pościgu kawaleria przechyliła szalę zwycięstwa.
Pelopidas widząc ze szczytu wzgórza zmieszaną, lecz wciąż nie rozbitą armię wroga ruszył wraz z oddziałem najemników na prawą flankę, gdzie dostrzegł samego Aleksandra z Feraj. Jego atak wyprzedził atak całej armii, co spowodowało, że w nierównej potyczce stracił życie, mimo iż bitwa była już wygrana. Aleksander przegrał bitwę, stracił około 3000 ludzi, ale nie został całkowicie pokonany.
Identyfikacja miejsca bitwy jest wyjątkowo trudna. Źródła historyczne są mało dokładne, a  w okolicy występuje kilka charakterystycznych wzgórz. Problem z identyfikacją miejsca bitwy powiększają trudności  związane z lokalizacją świątyni Tetydy, która nie zachowała się do dzisiejszych czasów. Na zdjęciu zaznaczono trzy różne miejsca identyfikowane z polem bitwy pod Kynoskefalai.

Obie bitwy są charakterystyczne dla taktyki jaką stosowała armia beocka, w tym okresie. Przede wszystkim atak skoncentrowaną kolumną piechoty w wybrane miejsce wroga w celu rozerwania jego linii.  Wykorzystanie kawalerii jako jednostki wspomagającej atak hoplitów na nieprzyjacielską falangę.

Probable places of the battle of Cynescephalae

Battle of Cynescephalae 364 BC – Last battle of Pelopidas.

It was probably spring 364 BC when Thessalian persuaded Theban to send Pelopidas and 7000 hoplites to Thessaly. This army’s task was to support Pharsalos and other Thessalian cities at war with Alexander – Tyrant of Pherae. In July there was an eclipse that was taken as a bad omen before the expedition. The army did not marched out, but Pelopidas decided to assume command over Thessalian forces. Only 300 horsemen (volunteers, and not Thebans) and some mercenaries went with him. It is probable, that the Sacred Band – Pelopidas’s elite formation – also took part in the expedition, but the sources  did not unanimously confirm that fact. The beotarch gathered all the forces  and immediately marched out. Alexander did the same, especially when he got to know that there were not many Thebans with Pelopidas, and his hoplites were at least twice more. Diodorus Siculus says that Alexander’s forces counted above 20.000 soldiers. This amount seems to stick to the facts. Xenophon estimated military forces of Jason of Pherae, Alexander’s father, at 10.000 infantry and 6.000 cavalry.    

The battle happened near Scotussa in a place called Cynescephalae, where there were steep hills rising in the middle of a plain. Alexander pitched his camp south from the ridge, close to  Thetideion – a sanctuary of Tetis. It is rumoured that 160 years later Romans pitched their camp at the same place before a battle with Macedonian king Philip V.
Alexander placed his heavy infantry on the hills and cavalry on a flank. Pelopidas’s perfect and more numerous horsemen attacked enemy’s cavalry. Thessalian hoplites moved to push rivals from the hills. A phalanx charge on defended hills was seldom practiced due to great difficulty of such an operation and only little chance of success. This time also Thessalian infantry suffered a loss in close combat and under enemy   peltasts fire. When Pelopidas noticed that the situation of his infantry charging the hills became critical, turned his hippeis back. The cavalry chasing disarrayed enemy horsemen had to come back and support almost breaking infantry attack on the hills. In the meantime Pelopidas did not wait for his cavalry, grabbed his shield and went to fight on the hill. Hoplites motivated by the commander himself advanced with rear ranks and pushed phalanx front forward. Step by step the enemy was pushed away from the hills, and coming back cavalry granted them victory.
 When Pelopidas noticed disarrayed but not yet smashed enemy’s army, he charged with his mercenary unit on the right flank, where he noticed Alexander of Pherae. His attack went ahead his army’s attack, and this was the reason why he lost his life then, in spite of the fact that the whole battle was victorious.Alexander lost the battle and about 3000 men, but was not completely defeated.

Identification of the battle place is extremely difficult. Historic sources are not very precise, and there are some characteristic hills nearby. The fact that the Thetis’s sanctuary did not survive until the present times does not help to solve the problem. In the picture you can see three different places identified with the battlefield of Cynescephalae. 

Both battles are very characteristic for Beotians army’ tactics at that time. First an attack with concentrate column of infantry at chosen point in enemy’s ranks in order to crush it, and then cavalry as assisting unit during hoplites’ attack on enemy’s phalanx. 


piątek, 26 października 2012

Riddles of The Lion from Chaeronea - Zagadki Lwa z Cheroneji

The Lion of Cheronea

Ostatnimi ocalałymi pamiątkami po bitwie, która miała miejsce w roku 338 p.n.e. pod Cheroneją są zbiorowe mogiły poległych żołnierzy greckich i macedońskich.  Pierwszy polyandrion w kształcie kopca usytuowany blisko rzeki Kefizos na dawnym miejscu boju zawiera najprawdopodobniej spopielone ciała poległych Macedończyków.  Około 3 km dalej niedaleko miasta znajduje się druga mogiła, którą zdobi ogromny marmurowy lew umieszczony na cokole. Pauzaniasz, który opisał swoją podróż po Helladzie w II wieku n.e. prezentuje go w ten sposób:
Kiedy zbliżysz się już do miasta, ujrzysz zbiorową mogiłę Teban poległych w walce z Filipem. Nie znajdziesz na niej żadnego napisu, znajdziesz zaś posąg lwa – zapewne symbol ich męstwa. Napisu brak - jak mi się zdaje- dlatego, że odwagi ich nie wspierała pochodząca od bóstwa pomyślność.
Pauzaniasz Wędrówki po Helladzie w tłumaczeniu Henryka Podbielskiego Zakład Narodowy Ossolińskich 1989 Wrocław.
Monumentalny posąg zbudowany w III w p.n.e. przetrwał nienaruszony do początku XIX wieku. Najprawdopodobniej w czasie powstania greckiego przeciw Turkom w 1818 roku został rozbity. W roku 1878 grób wokół posągu został odkryty przez archeologów. Znaleziono w nim 254 ciała ułożone równo w 7 rzędach. Większość historyków przyjmuje, że pochowani tam żołnierze pochodzą z elitarnego tebańskiego oddziału nazywanego Świętym Zastępem. Oddział ten został w czasie bitwy prawdopodobnie otoczony przez Macedończyków, w tym jazdę samego Aleksandra i całkowicie wybity, żeby nie powiedzieć wymordowany. Jeżeli są to naprawdę ciała hoplitów właśnie z tego świętego lochosu (gr. hieros lochos), to zastanawia czemu jest ich tylko 254, a nie 300 jak głosi tradycja. Ułożenie ciał w grobie może też symbolizować szyk w jakim walczyli. Są to pytania, które jeszcze czekają na rozwiązanie.

W latach 1902 – 1903 pozostałości z rozbitego pomnika złożono, uzupełniono brakujące elementy i zrekonstruowano w tym samym miejscu, gdzie stoi do dzisiaj.  Prawdopodobnie niewyjaśnioną do końca zagadką pozostanie kto był fundatorem tego pomnika. Do tej pory powszechnie uważano, że fundatorami byli  sami Tebańczycy, którzy chcieli uhonorować swoich odważnych braci. Stąd brak jakiegokolwiek napisu na pomniku, żeby nie drażnić Filipa II, nowego hegemona Hellady.
Obecnie coraz częściej pisze się, że inicjatorem upamiętnienia tak heroicznie poległych żołnierzy mógł być sam Filip II. Taką tezę zawiera również rewelacyjna książka Jacka Rzepki Cheroneja wydana przez Wydawnictwo Attyka w 2011 roku.

Plutarch z Cheroneji tak opisał wrażenia Filipa II, gdy ten na placu boju zobaczył poległych Tebańczyków.    
Mówiono ponadto, że oddział ten nie został nigdy pobity, aż do bitwy pod Cheroneią i gdy po bitwie Filip oglądał pobojowisko zatrzymał się w miejscu, gdzie trzystu spoczywało i  zdziwił się. Wszyscy oni złączeni jeden z drugim mieli przed sobą długie włócznie jego falangi w swojej zbroi. Na wiadomość, że oddział ten tworzyli miłośnicy i ich lubi zapłakał i powiedział: "Niech zginął marnie wszyscy, co myślą, że Ci ludzie czynili lub znosili  coś haniebnego. Plutarch 18.5 Pelopidas
Szczątki oryginalnego pomnika Lwa z Cheroneji


The last remaining remembrances of the battle of Chearonea in 338 B.C. are common graves of Greek and Macedonian soldiers. The first polyandrion in a shape of a hillock is situated close to the Kefizos River on  the ancient battlefield. It probably contains ashes of Macedonian soldiers killed in the battle. About 3 kilometers further, close to the town there is  another common grave with a giant marble lion on a plinth. Pausanias, who described his journey over Hellade in 2nd century B.C., presented it in such a way:
As you approach the city you see a common grave of the Thebans who were killed in the struggle against Philip. It has no inscription, but is surmounted by a lion, probably a reference to the spirit of the men That there is no inscription is, in my opinion, because their courage was not favoured by appropriate good fortune.
Pausanias 9.40.10. Description of Greece with an English Translation by W.H.S. Jones, Litt.D., and H.A. Ormerod, M.A., in 4 Volumes. Cambridge, MA, Harvard University Press; London, William Heinemann Ltd. 1918.  http://www.perseus.tufts.edu
The monumental statue built in 3rd century B.C. remained untouched until the beginning of 19th century A.D. It  was destroyed probably in 1818 during Greek insurrection against the Turks. Archeologists discovered a grave around the monument in 1878. There were 254 bodies arranged  in regular seven rows. Most historians accept that these soldiers come from elite Theban unit called The Sacred Band. The unit was probably destroyed by Macedonians with Alexander’s cavalry during the battle and killed to a man, not to say slaughtered. If the hoplites really come from hieros lochos, it is puzzling why there were only 254 of them, not 300 according the tradition. The way they were placed in the grave may reflect formation they fought in. These are questions yet to be answered.

The remainders of the destroyed monument were reconstructed in 1902 -1903 at the same site where it stands until now. It remains unsolved who was the founder of the monument. Till now it was commonly believed that the founders were Theban citizens who wanted to honour their brave brothers. This could explain lack of any inscription on the monument – not to provoke the new leader of Hellade – Philip II of Macedon.   

Nowadays it is more often mentioned that the initiator of commemoration of such heroically killed soldiers could be Philip II himself. Such a thesis is mentioned in a sensational book of Jacek Rzepka “Cheroneja” published in 2011 by Wydawnictwo Attyka.
Plutarch described experience of Philip II, when he saw on the battlefield of Cheroneia dead Thebans.
 It is said, moreover, that the band was never beaten, until the battle of Chaeroneia; and when, after the battle, Philip was surveying the dead, and stopped at the place where the three hundred were lying, all where they had faced the long spears of his phalanx, with their armour, and mingled one with another, he was amazed, and on learning that this was the band of lovers and beloved, burst into tears and said: ‘Perish miserably they who think that these men did or suffered aught disgraceful.
Plutarch 18.5. Pelopidas with an English Translation by. Bernadotte Perrin. Cambridge, MA. Harvard University Press. London. William Heinemann Ltd. 1917. 5. http://www.perseus.tufts.edu
Głowa Lwa z Cheroneji


Jak widać Filip II potrafił docenić ich heroiczną obronę, stąd nie dziwne byłoby, gdyby uhonorował ich męstwo pomnikiem. Delikatna aluzja Plutarcha na końcu tego tekstu ma najprawdopodobniej podważyć panującą opinię, że relacje jakie miały miejsce w tym elitarnym oddziale między żołnierzami były naganne tzn. homoseksualnej w relacji uczeń – nauczyciel. Na takich zasadach dobierano najprawdopodobniej pary w oddziale, że doświadczony żołnierz (miłośnik, grec. erastai) uczył wojennego rzemiosła młodzieńca (luby, grec. eromenoi) wybranego spośród najzdolniejszych efebów. Wyszkoleni młodzieńcy zasilali następnie kadrę oficerską oddziałów obywatelskich. Tak przynajmniej było w Sparcie, gdzie wyszkoleni Homoioi tworzyli trzon kadry oficerskiej armii lacedemońskiej. Asopichos dawny luby w Świętym Zastępie, ale i kochanek Epaminondasa (tu chyba historycy nie mają wątpliwości) zyskał później sławę wielkiego tebańskiego wojownika.
Żołnierze Świętego Zastępu nie pierwsi i nie ostatni padli ofiarą czarnego PR-u, nieścisłości lub przekłamań, których można znaleźć sporo w antycznej literaturze. Wystarczy przypomnieć historyka Teopompa z Chios i jego opis hetajrów  Filipa II zacytowany między innymi w dziele Polibiusza .  
Niektórzy z nich będąc już mężczyznami golili ciała i wygładzali je , a nawet i brodaci dopuszczali się czynów nierządnych między sobą. Mieli między sobą dwóch lub trzech „towarzyszących”, sami zaś też oddawali się tej służbie dla innych. Stąd sprawiedliwie  ktoś wziął ich nie za hetajrów, ale za hetery i nazwał nie żołnierzami ale dziwkami. Byli bowiem z natury mordercami, a przez wychowanie męskimi prostytutkami.
Polibiusz VIII 9,5-13 Krytyka Topompa z Chios  tłumacz. Jacek Rzepka “Cheroneja” Wydawnictwo Attyka 2011.
Jeśli by przyjąć za prawdziwą, tezę zawartą w książce Jacka Rzepki, że to Filip postawił pomnik pod Cheroneją, to zastanawia brak jakiejkolwiek inskrypcji na pomniku potwierdzającej to. Brakuje też argumentów dlaczego Filipowi nie zależałoby w takim przypadku na umieszczeniu takiej inskrypcji na pomniku. Jedynym sensownym wyjaśnieniem może być fakt, że takich inskrypcji na tego typu mogiłach nie pisało się. Potwierdzeniem tego może być choć, nie musi pomnik z innym lwem umieszczony w okolicy Ampfipolis. Pomnik ten to najprawdopodobniej pomnik nagrobny Laomedona z Mityleny, który w połowie III w p.n.e. mieszkał w Amfipolis. Laomedon był bliskim przyjacielem Aleksandra Wielkiego i dowódcą w jego armii. Pomnik z lwem z Amfipolis jest niezwykle podobny do  pomnika z lwem z Cheronei. Na obu monumentach również nie było żadnej inskrypcji potwierdzającej ku czyjej pamięci został postawiony. Czy jest to ostateczne rozwiązania zagadki pochodzenia pomnika, trudno jednoznacznie powiedzieć.

Lion from Amphipolis

As you can see Philip was able to appreciate their heroic defence, so it should not be surprising that he could decide to commemorate their courage with a monument. A gentle Plutarch’s insinuation at the end of the aforementioned text is probably for shaking the opinion that homosexual relation teacher – student that was taking place in this elite unit were blameworthy. The probable rules according to which pairs were chosen were that an experienced soldier (lover gr. erastai) was teaching war craft to a young man (beloved gr. eromenoi) chosen from most talented ephebs.  The men who finished their training become officers in citizen hoplite detachments. It was so at least in Sparta, where trained Homoioi composed the main part of officer cadre of Lacedaemon army. Asopichos, the former beloved in the Sacred Band, but also a lover of Epaminondas (the historians have no doubt) was very famous Theban warrior.
The Sacred Band soldiers were not the first who were victims of dark PR or inaccuracy, that you can find in ancient literature.  It is enough to mention Theopompus from Chios and his description of Philip II’s companions quoted among others in Polybius’s work.
Some of them, men as they were, were ever clean shaven and smooth-skinned; and even bearded men did not shrink from mutual defilement. They took about with them two or three slaves of their lust, while submitting to the same shameful service themselves. The men whom they called companions deserved a grosser name, and the title of soldier was but a cover to mercenary vice; for, though bloodthirsty by nature, they were lascivious by habit.
Histories. Polybius 8.11. Evelyn S. Shuckburgh. translator. London, New York. Macmillan. 1889. Reprint Bloomington 1962.  http://www.perseus.tufts.edu
If a thesis from Jacek Rzepka’s book that Philip was a founder of the monument is to be accepted, it seems very odd that there is no inscription confirming that fact. There also no reasons why Philip was not eager to place such an inscription on the monument. The only reasonable explanation could be the fact that it was customary not to place any text on grave monuments. The confirmation of such a thesis could be another monument with a lion situated near Amphipolis. This monument is probably a grave monument for Laomedon of Mitylene, who lived in Amphipolis in the middle of 3rd century B.C. Laomedon was a friend of Alexander the Great and an officer in his army. The monument from Amphipolis is extraordinarily similar to  the Lion of Chaeronea. Both monuments have no inscription whose memory they commemorate.  If it is final solution of the mystery of the monument’s origin it is very hard to say.

niedziela, 30 września 2012

Peltaści i hoplici Ifikratesa w armii ateńskiej Część II Iphicratenian Peltasts and Hoplites in Athenian Army - Part II



Wojenna sława Ifikratesa była tak wielka, że Farnabazos dowódca wojsk perskich powołując się na zawarty pokój poprosił Ateńczyków o przysłanie mu tego właśnie stratega (jednocześnie domagał się odwołania Chabrisa, który walczył po stronie króla Egiptu), do pomocy, aby wyszkolił i dowodził najemnikami, którzy mieli walczyć po stronie Persów przeciwko Egiptowi. Brak sukcesów militarnych spowodował, że Wielki Król zrezygnował z kontynuowania Perskiej Wojny, a Ifikrates wrócił do Aten.
Bardzo prawdopodobne, że właśnie około roku 374 p.n.e. wprowadził swoje militarne reformy w armii ateńskiej. W źródłach zachowały się dwa fragmenty opisujące innowacje wprowadzone przez Ifikratesa tj. u Diodora Sycylijskiego i Korneliusza Nepsosa.

Nie będzie nie na miejscu przedłożenie tego, czego dowiedziałem się o wybitnym charakterze Ifikratesa. Jest on opisywany jako osoba błyskotliwa w dowodzeniu oraz ciesząca się wyjątkowym geniuszem w wykorzystywaniu każdego użytecznego wynalazku. Stąd wiemy, że po osiągnięciu bogatego doświadczenia w przeprowadzaniu akcji militarnych podczas Perskiej Wojny, wynalazł wiele ulepszeń w narzędziach wojennych, poświęcając się w szczególności sprawie uzbrojenia.
Przykładowo, Grecy używali dużych tarcz, które były nieporęczne; odrzucił je, zastępując małymi, owalnymi, średniej wielkości, które pozwalały mu osiągnąć dwa cele - dostarczyć walczącemu użytkownikowi małej tarczy odpowiedniej ochrony, jak również, z powodu jej lekkości, pełnej swobody ruchów.
Po próbach z nową tarczą łatwiejszą w manipulowaniu, zapewnił jej użycie, w związku, z czym piechota określana wcześniej mianem "hoplici" z powodu dużych tarcz, zmieniła nazwę na "peltastów" - od lekkich "pelta", które nosili. W odniesieniu do włóczni i miecza, dokonał zmian w przeciwnym kierunku: to znaczy, zwiększył długość włóczni o połowę, natomiast miecze niemal podwoiły swą długość. Faktyczną użyteczność tej broni potwierdziły wstępne testy, a ten eksperymentalny sukces zapewnił ogromną sławę wynalazczemu geniuszowi generała.
Żołnierzy odział w lekkie i łatwe do rozwiązania buty, które są wykorzystywane do dnia dzisiejszego pod nazwą "Ifikratejskich". Wprowadził także wiele innych ulepszeń przydatnych podczas wojny, ale pisanie o nich mogłoby być nudne. Tak, więc perska wyprawa przeciw Egiptowi, pomimo wielkich przygotowań, zawiodła oczekiwania i ostatecznie okazała się niepowodzeniem. Diodorus Sicilius Historical Library 15.44.1-4

oraz Korneliusz Nepsos w Żywocie Ifikratesa.
On to przecież zmienił uzbrojenie piechoty; zanim został wodzem, używali żołnierze ogromnych tarcz, krótkich włóczni i małych mieczy, on zaś na miejsce wielkiej tarczy wprowadził małą zwaną pelte (stąd później piechotę nazywano peltastami), dzięki czemu żołnierze byli sprawniejsi w ruchach i w starciach.Ponadto podwoił długość włóczni i wprowadził dłuższe miecze, zmienił także rodzaj pancerzy, zamiast dotychczasowych spajanych ze spiżu wprowadził pancerze płócienne. Tym samym żołnierze mieli większą swobodę w walce albowiem zastosował uzbrojenie, które miało mniejszy ciężar, chroniło ciało równie dobrze, a było lekkie. Korneliusz Nepsos Żywoty wybitnych mężów w tłumaczeniu A Krajeskiej – Wieczorek PWN Warszawa 1974.



Military fame of Iphicrates was so great, that Pharnabazus, The Commander of Persian army, referring to a peace treaty asked The Athenians to send him this strategos exactly (at the same time he demanded dismissal of Chabris who fought for The King of Egypt). The Persian wanted Iphicrates to help him to train and command the mercenaries who were meant to fight with Persian against Egypt. However, lack of military success caused The Great King to resign from counting the Persian War and the strategos to return to AthensIt’s very probable that at about 374 BC Iphicrates implemented his military reorganization in Athenian army. There are two fragments describing aforementioned innovation, one at Diodorus Sicilius in Historical Library:

It will not be out of place to set forth what I have learned about the remarkable character of Iphicrates. For he is reported to have possessed shrewdness in command and to have enjoyed an exceptional natural genius for every kind of useful invention. Hence we are told, after he had acquired his long experience of military operations in the Persian War, he devised many improvements in the tools of war, devoting himself especially to the matter of arms.
For instance, the Greeks were using shields which were large and consequently difficult to handle; these he discarded and made small oval ones of moderate size, thus successfully achieving both objects, to furnish the body with adequate cover and to enable the user of the small shield, on account of its lightness, to be completely free in his movements.
After a trial of the new shield its easy manipulation secured its adoption, and the infantry who had formerly been called "hoplites" because of their heavy shield, then had their name changed to "peltasts" from the light pelta they carried. As regards spear and sword, he made changes in the contrary direction: namely, he increased the length of the spears by half, and made the swords almost twice as long. The actual use of these arms confirmed the initial test and from the success of the experiment won great fame for the inventive genius of the general.
He made soldiers' boots that were easy to untie and light and they continue to this day to be called "iphicratis" after him. He also introduced many other useful improvements into warfare, but it would be tedious to write about them. So the Persian expedition against Egypt, for all its huge preparations, disappointed expectations and proved a failure in the end. DS Historical Library 15.44.1-4 

and the other at Cornelius Nepos in Lives of Iphicrates
He altered the arms of the infantry; for whereas, before he became a commander, they used very large shields, short spears, and small swords, he, on the contrary, introduced the pelta instead of the parma (from which the infantry were afterwards called peltastae), that they might be more active in movements and encounters; he doubled the length of the spear, and made the swords also longer. He likewise changed the character of their cuirasses, and gave them linen ones instead of those of chain-mail and brass; a change by which he rendered the soldiers more active; for diminishing the weight, he provided what would equally protect the body, and be light.



Oba teksty powstały w podobnym okresie najprawdopodobniej za panowania Cezara lub Augusta. Opisy nie są zbyt jasne i budzą wiele kontrowersji, co do ich interpretacji. Zastanawia w obu wyżej wspomnianych tekstach brak oszczepów, które zarówno wcześniej jak i później były synonimem walki peltastów. Samo określenie, peltaści było używane już wcześniej, a sam Ifikrates walczył na czele peltastów pod Lechaion, co opisał Ksenofont i na pewno nie był to oddział lżej uzbrojonych hoplitów, ale lekka piechota używająca oszczepów.

Diodor umieścił swój opis reform pomiędzy powrotem Ifikratesa z Egiptu, a wyprawą Aten na Korkyrę w roku 374r. p.n.e., co może sugerować, że opisane reformy miały miejsce właśnie w tym czasie. Dowódcą wyprawy na Korkyrę został Timoteos. Timoteos próbował zebrać pełne obsady na okręty na pobliskich wyspach. Działania te były jednak powolne i mało skuteczne, co spowodowało, że został odwołany, a dowództwo przejął Ifikrates. Ifikrates sprawnie uzupełnił załogi statków i wyruszył na pomoc Korkyrze. To właśnie wtedy organizując wyprawę ok. 70 okrętów mógł przezbroić w lżejsze tarcze, dłuższe włócznie i dłuższe miecze hoplitów służących na statkach, nazywanych epibatai. Ten typ uzbrojenia mógł być bardziej poręczny w walkach toczonych z pokładów statków. Równocześnie piechota nieco lżej uzbrojona niż standardowy hoplita bardziej sprawdzała się w takich wyprawach, gdzie toczono głównie nieregularne potyczki. Jednak znowu zastanawia brak oszczepów w nowym uzbrojeniu morskiej piechoty, które w walce na statku jak i na lądzie byłyby nie mniej przydatne niż dłuższa włócznia, czy miecz.
Ciekawie o reformach Ifikratesa pisze Luke Ueda na swojej stronie:
http://www.ne.jp/asahi/luke/ueda-sarson/Iphikrates1.html

Następnie jak pisze Ksenofont, Ifikrates wraz z peltastami i piechotą morską wyprawił się do Akarnanii. Peltaści był to prawdopodobnie oddział lekkiej piechoty wysłany wcześniej na pomoc Korkyrze pod dowództwem Ktesiklesa bądź Stesiklesa. Rozróżnienie obu formacji w tym opisie może potwierdzać, że epibatai zachowali typowy dla hoplitów charakter walki wręcz, czyli nie używali oszczepów.

W 371 roku p.n.e. Ifikrates powrócił do Tracji, gdzie walczył u boku króla Kotysa I w wojnie o Cherzones Tracki przeciw Atenom. Jednak szybko uciekł od swojego teścia do Antissy na Lesbos, a później do Drys w Tracji, ponieważ nie chciał oblegać twierdz ateńczyków na Trackim Cherzonesie. Ateńczycy szybko wybaczyli mu zdradę. W roku 370r. p.n.e., Ifikrates objął funkcje stratega nad całą armią ateńską, z którą wyruszył wspomóc Spartan przeciwko armii Związku Beockiego, która najechała Peloponez. Ifikrates nie szukał bezpośredniej konfrontacji w walnej bitwie, a jedynie próbował odciągnąć wojska Epaminondasa. Ciekawe, że „Historia Grecka” Ksenofonta, ani w opisie tej wyprawy ani też wcześniejszych nie wspomina nic na temat reform Ifikratesa, natomiast nie stroni od oceny jego działań militarnych często chwaląc go, ale i ganiąc. O ile zastosowanie zreformowanej lżej uzbrojonej ciężkiej piechoty na pokładach statków mogło dać pozytywne efekty, to przezbrojenie w podobny sposób armii obywatelskiej Aten wydaje się w tym czasie mało prawdopodobne.

Ostatni raz obrany został strategiem około roku 355 p.n.e. w czasie wojny Aten ze sprzymierzeńcami toczonej w latach 357 – 355 p.n.e. przez Ateny przeciwko innym zbuntowanym członkom II Związku Ateńskiego.

Przedstawione figurki peltastów mogą odzwierciedlać jednostkę najemników, bądź obywateli uzbrojoną w dwa oszczepy i włócznie oraz małą okrągłą tarczę. Chełm typu beockiego może świadczyć, że pochodzą z terenów Grecji środkowej tj. Beocji lub Tessalii. Taki typ peltastów już nie psiloi, ale też nie hoplitów stał się bardzo popularny w IV w p.n.e. w Grecji do czego niewątpliwie przyczynili się dowódcy ateńscy Ifikrates i Chabrias. Oddział został pomalowany już jakiś czas temu. Niestety ze względu na szybkie zużycie musiał ulec pewnej renowacji. Część długich włóczni słabo trzymająca się w dłoniach peltastów została zastąpiona krótszymi oszczepami, trzeba było też ponownie przykleić niektóre tarcze.


Both texts are probable to be written more or less at the same time while ruling of Caesar or Augustus. The descriptions are not quite clear and their interpretation is suject of much controversy. It is odd that there were nomentioned javelins, which were the synonym of peltasts fighting style, in both texts. The name itself was used earlier, and Iphicrates fought in the van of his peltasts in the battle of Lechaion (as Xenophon described). This unit was not for sure light-armed hoplites, but light infantry using javelins.
Diodorus placed his description of the reforms between Iphicrates’s return from Egypt and Athenian campaign in Corcyra in 374 B.C. what may imply that the implementation of the innovations took place at that time. The commander of Corcyra campaign was Timotheos, who tried to collect  full crew for his ships on the nerby islands. Unfortunately his actions were so slow and inefficient, that resulted in his dismissal. Iphicrates took over his position and very quickly completed the task and went to help Corcyra. It was while organizing the expedition of about 70 ships he could arm hoplites in his ships (called epibatai) in lighter shields, longer spears and longer swords. This type of weapon could be more efficient during fights on board. At the same time infantry armed more lightly than standard hoplites checked up on such campaigns when only less regular encounters were taking place. But once again, lack of javelins is odd in the weaponry of marine infantry. A javelin could be as handy as longer spear or sword during on board combat. An interesting description you can find on Luke Ueda’s website:

The next Iphicratean campaign of peltasts and marine infantry  was Akarnania. The peltasts were probably a unit of light infantry sent earlier to help Corcyra under the command of Ctesicles or Stesicles. The differentiation between the two aformentioned formations could confirm that epibatai fought in typical for hoplites style of close combat (they were using no javelins).

In 371 BC Iphicrates returned to Thracia, where he was fighting at Kotys I’s side against Athens at war for Thracian Chersonese. Soon enough he had to escape from his father – in – law to Antissa (Lesbos), and then to Drys in South Thracia, because he refused to besiege Athenian strongholds. Athenian forgave him this betrayal very quickly. In 370 B.C.Iphicrates assumed function of strategos over the whole Aethenian army, and rushed to help Spartans agains the army of Beotian Union that invaded Peloponese. Iphicrates did not seek in a pitched battle, but tried only to distract the attention of  Epaminondas’s army. It is odd that Xenophon’s „Hellenica” did not mention anything about Iphicratean innovations, but evaluated his military actions praising him, but also criticizing. Implementing lighter-armed heavy infanrty on board could bring positive effects, but doing the same with Aethenian citizen army seem not to be very probable at that time.

In last time of his life Iphictrates was chosen to be a strategos was in 355 BC in times of Athenian Social War (357 – 355 BC) waged against mutianous members of The Second Athenian Empire.

The miniatures of peltasts in the picture could present a mercenary unit or citizens armed with two javelins and spears as well as a small round shield. A helmet of Beotian type may suggest they came from middle Greece i.e. Beotia or Thessaly. Such a type of peltasts but not psiloi or hoplites became very popular in IV century BC in ancient Greece, undoubtedly thanks to Athenian commanders Iphicrates and Chabris. The unit had to be renovated after some years of service. A part of long spears was changed to shorter javelins, and some shields had to be fixed again. 

czwartek, 9 sierpnia 2012

Peltaści i hoplici Ifikratesa w armii Aten - Część I Iphicratenian Peltasts and Hoplites in Athenian Army - Part I




In IV century BC there took place gradual division of military and political function in Athens. It was the reason  to separating of a group of professional commanders – strategoi. The chosen strategists were rarely participating in political life as orators – rethores due to concentrating as given military tasks. The best known Athenian military art specialists in this period were Iphicrates, Chabres, Timotheos and Chares.
Iphicrates performed duties of Athenian strategos over thirteen times in he first half of IV BC. During Corinthian War in about 392 BC he assumed command over peltast brought to Corinth probably by Athenian general Conon.
The first known encounter they took part in was a battle outside the walls of Corinth. The other action of Iphicrates and his peltast was entering and plunder the surrounding area of the city of Fluint. He laid a successful ambush for soldiers sent from the town. Frequent plundering excursions to enemy’s territory ensured constant cash flow essential to maintain mercenaries upkeep as well as high morale of the troops. The additional adventage of such actions was that well trained and aggressive mercenaries inspired their enemy with a feeling of dread.  That us how Xenophon describes it:

Again, Iphicrates and his troops invaded many districts of Arcadia also, where they plundered and made attacks upon the walled towns; for the hoplites of the Arcadians did not come out from their walls at all to meet them; such fear they had conceived of the peltasts. Xenophon, Hellenica 4.5.11-17 http://www.perseus.tufts.edu

W IV wieku p.n.e. w Atenach nastąpił stopniowy rozdział funkcji wojskowych i politycznych. Przyczyniło się to do wyodrębnienia grupy zawodowych dowódców – strategoi. Wybrani stratedzy rzadko czynnie udzielali się życiu politycznym jako mówcy - rethores, koncentrując się na powierzonych zadaniach militarnych. Do najbardziej znanych ateńskich specjalistów od sztuki wojennej w tym okresie należeli Ifikrates, Chabrias, Tymoteusz i Chares.
Ifikrates w pierwszej połowie IV w p.n.e. ponad trzynaście razy pełnił funkcję stratega ateńskiego. Około 392 r. p.n.e. podczas wojny korynckiej objął dowództwo nad peltastami których do Koryntu przyprowadził prawdopodobnie Konon. Pierwszą znaną nam potyczką w jakiej brali udział była bitwa pod murami Koryntu. Innym razem Ifikrates wraz ze swoimi peltastami najechał i splądrował okolice miasta Fliunt. Na żołnierzy, którzy pospieszyli z miasta na pomoc zastawił zasadzkę w której ich pokonał. Częste w tym czasie wypady na ziemie wroga połączone z grabieżą utrzymywały wysokie morale oraz zapewniały stały dopływ gotówki niezbędny na utrzymanie najemników Ifikratesa. A wytrenowani i agresywni najemnicy budzili coraz większy respekt u przeciwnika. Jak pisze Ksenofont:

Choć najemnicy Ifikratesa, do wielu miejsc Arkadii wkraczając, brali łupy i nawet szturmy do miast przypu­szczali, ciężkozbrojni Arkadowie nie wychodzili przeciw nim, lekko-zbrojnym, zza murów — tak dalece obawiali się peltastów. Ksenofont Historia grecka. 4.4.16 Z.N. im. Ossolińskich - Wydawnictwo  Wrocław 2004

Jednak największą chwałę młodemu dowódcy przyniosła potyczka, jaka miała miejsce w roku 390 p.n.e. pod Lechaion, gdzie dowodzeni przez niego peltaści rozbili spartańską morę hoplitów. Ten wyczyn, przyniósł Ifikratesowi wieczną sławę w całej starożytnej Greecji.

Mora poniosła klęskę w ten sposób: Mieszkańcy miasta Amyklai powracają tam zawsze na uroczystość Hyakintiów, aby uczestniczyć w peanie, czy to, gdy znajdują się na wyprawie wojennej, czy też gdy w inny sposób dostają się za granicę. Także i wtedy Agesilaos pozosta­wił w Lechaion Amyklejczyków z całego wojska. Stojący tam załogą dowódca mory wyznaczył do pilnowania twierdzy strażników spośród sprzymierzeńców, sam zaś ze swą morą ciężkozbrojnych i jeźdźców pro­wadził Amyklejczyków dalej tuż obok miasta Koryntu. Kiedy znajdo­wali się oni o jakie dwadzieścia do trzydziestu stadiów od Sikyonu. dowódca ów ze swymi ciężkozbrojnymi w liczbie sześciuset zawrócił na powrót do Lechaion, dowódcy zaś jazdy z morą jeźdźców rozkazał po doprowadzeniu Amyklejczyków aż do tego miejsca, gdzie sami zażą­dają, spieszyć także w ślad za nim. O tym, że w Koryncie znajdowało się wielu peltastów i ciężkozbrojnych, wiedzieli oni doskonale, lecz z po­wodu poprzednich wypadków lekceważąc swych przeciwników, sądzili, że nikt na nich nie napadnie. Znajdujący się jednak w grodzie Koryntian Kallias, syn Hipponika, dowódca ciężkozbrojnych Ateńczyków, i Ifikrates, dowódca peltastów, widząc, że przeciwnicy są nieliczni i po- zbawieni przy tym peltastów i jazdy, uznali, że bez żadnej obawy mogą zaatakować ich siłami peltastów: podczas marszu bowiem  znaną już drogą, rażeni pociskami w nie okryte części ciała,  mogą  łatwo wygi­nąć;  przy  próbie  zaś  ścigania  napastujących łatwo będzie peltastom, jako znacznie zwinniejszym, zbiec przed ciężkozbrojnymi. Zdecydowaw­szy się raz, wyprowadzili wojska — i Kallias ustawił w szyku swoich ciężkozbrojnych niedaleko od miasta, Ifikrates zaś, wziąwszy peltastów, napadł na morę. Lacedemończycy, skoro poczęły się na nich sypać po­ciski i jedni otrzymywali rany, inni padali, kazali ciurom podnosić tych wszystkich i odstawiać do Lechaion (i ci jedynie z całej mory na­prawdę się uratowali). Dowódca mory wobec tego wydał  rozkaz,  aby żołnierze mający za sobą już dziesięcioletnią służbę odpędzili peltastów, ci jednak, jako ciężkozbrojni, choć rozpoczęli pościg, nie mogli choćby jednego  z peltastów na rzut oszczepu dopędzić, bo Ifikrates kazał swoi się cofnąć, zanim ciężkozbrojni z  nimi  się  starli.  Kiedy znów ciężkozbrojni z kolei poczęli się cofać, będąc już w rozproszeniu, gdyż ścigali oni z szybkością, do jakiej każdy był zdolny, to ludzie Ifikratesa, powracając, znów poczęli rzucać pociski — jedni z przodu, inni z boku zabiegając — i razić nie osłonięte członki. Od razu, więc przy pierw­szym pościg Lacedemończyków położono z nich trupem dziewięciu czy dziesięciu, a gdy to się stało, peltaści znów jeszcze zuchwałej na­cierali. Ponieważ położenie stawało się bardzo ciężkie, dowódca mory znów rozkazał żołnierzom służącym w wojsku od piętnastu lat odpędzić napastników, lecz przy następnym cofaniu się padło z nich więcej je­szcze niż przedtem. Kiedy zaś już najdzielniejsi wyginęli, przyszli im na pomoc powracający jeźdźcy — i razem z nimi znów podjęli próbę odpędzania peltastów. Napastnicy, co prawda cofnęli się, lecz jeźdźcy nacierali niezręcznie, nie usiłowali, bowiem w pościgu położyć trupem pewną ilość peltastów, lecz zachowując wraz z atakującymi ciężko­zbrojnymi jeden front, jednocześnie z nimi i ścigali, i zawracali. Czy­niąc więc raz po raz to samo i doświadczając tego samego, co tamci, sami kurczyli się liczebnie i stawali się coraz słabsi, wrogowie zaś na­cierający — coraz zuchwalsi i silniejsi w stosunku do tamtych. Nie wie­dząc, co czynić dalej, skupili się na niewielkiej wyniosłości, oddalonej o dwa stadia od morza, od Lechaion zaś o szesnaście czy siedemnaście stadiów. Zauważywszy to, ludzie z Lechaion siadali do łódek i płynęli do nich, aż znaleźli się w pobliżu tej wyniosłości. Tamci, w zupełnej już będąc rozpaczy, bo umierali w straszliwych cierpieniach i nic na to nie mogli poradzić, widząc ponadto, że i ciężkozbrojni Kalliasa nad­chodzą, rzucili się do ucieczki — i jedni z nich wpadli do morza drudzy zaś, nieliczni tylko, wraz z jeźdźcami schronili się do Lechaion. We wszystkich tych potyczkach i ucieczkach zginęło około dwustu pięć­dziesięciu ludzi. Wypadki opisane tak więc się odbyły. Ksenofont Historia grecka. 4.5.11-17 Z.N. im. Ossolińskich - Wydawnictwo  Wrocław 2004

Early Athenian peltasts - 15mm Xyston Miniatures


The greatest glory for the young commander was a skirmish that took place Lacheum (Lechaion) in 390 BC. Iphicratenian peltast defeated a Spartan mora of hoplites. This victory granted them eternal glory all over ancient Grecce.

Now it was in the following way that the disaster to the regiment happened. The Amyclaeans invariably go back home to the festival of the Hyacinthia for the paean to Apollo, whether they chance to be on a campaign or away from home for any other reason.1 Accordingly Agesilaus had on this occasion left behind at Lechaeum all the Amyclaeans in the army. Now the polemarch in command of the garrison there detailed the garrison troops of the allies to guard the wall, and himself with the regiment of hoplites and the regiment of horsemen conducted the Amyclaeans along past the city of the Corinthians. And when they were distant from Sicyon about twenty or thirty stadia, the polemarch with the hoplites, who were about six hundred in number, set out to return to Lechaeum, and ordered the commander of horse to follow after him with the regiment of horsemen after they had escorted the Amyclaeans as far as they themselves directed. Now they were by no means unaware that there were many peltasts and many hoplites in Corinth; but on account of their previous successes they contemptuously thought that no one would attack them. But those in the city of the Corinthians, both Callias, the son of Hipponicus, commander of the Athenian hoplites, and Iphicrates, leader of the peltasts, when they described the Lacedaemonians and saw that they were not only few in number, but also unaccompanied by either peltasts or cavalry, thought that it was safe to attack them with their force of peltasts. For if they should proceed along the road, they could be attacked with javelins on their unprotected side and destroyed; and if they should undertake to pursue, they with their peltasts, the nimblest of all troops, could easily escape the hoplites. Having come to this conclusion, they led forth their troops. And Callias formed his hoplites in line of battle not far from the city, while Iphicrates with his peltasts attacked the Lacedaemonian regiment. Now when the Lacedaemonians were being attacked with javelins, and several men had been wounded and several others slain, they directed the shield-bearers to take up these wounded men and carry them back to Lechaeum; and these were the only men in the regiment who were really saved. Then the polemarch ordered the first ten year-classes to drive off their assailants. But when they pursued, they caught no one, since they were hoplites pursuing peltasts at the distance of a javelin's cast; for Iphicrates had given orders to the peltasts to retire before the hoplites got near them; and further, when the Lacedaemonians were retiring from the pursuit, being scattered because each man had pursued as swiftly as he could, the troops of Iphicrates turned about, and not only did those in front again hurl javelins upon the Lacedaemonians, but also others on the flank, running along to reach their unprotected side. Indeed, at the very first pursuit the peltasts shot down nine or ten of them. And as soon as this happened, they began to press the attack much more boldly. Then, as the Lacedaemonians continued to suffer losses, the polemarch again ordered the first fifteen year-classes to pursue. But when these fell back, even more of them were shot down than at the first retirement. And now that the best men had already been killed, the horsemen joined them, and with the horsemen they again undertook a pursuit. But when the peltasts turned to flight, at that moment the horsemen managed their attack badly; for they did not chase the enemy until they had killed some of them, but both in the pursuit and in the turning backward kept an even front with the hoplites. And what with striving and suffering in this way again and again, the Lacedaemonians themselves kept continually becoming fewer and fainter of heart, while their enemies were becoming bolder, and those who attacked them continually more numerous. Therefore in desperation they gathered together on a small hill, distant from the sea about two stadia, and from Lechaeum about sixteen or seventeen stadia. And the men in Lechaeum, upon perceiving them, embarked in small boats and coasted along until they came opposite the hill. Then the troops, being now desperate, because they were suffering and being slain, while unable to inflict any harm themselves, and, besides this, seeing the Athenian hoplites also coming against them, took to flight. And some of them plunged into the sea, and some few made their escape with the horsemen to Lechaeum. But in all the battles and in the flight about two hundred and fifty of them were killed. Xenophon, Hellenica 4.5.11-17 http://www.perseus.tufts.edu



Przedstawiony przez Ksenofonta opis walki nie jest czymś nietypowym dla greckiej sztuki wojennej. Taki styl walki charakterystyczny był dla psiloi akontistai, czyli lekkiej piechoty uzbrojonej w oszczepy. Dlaczego więc Xenophon używa określenia peltaści a nie psiloi w stosunku do piechoty Ifikratesa. Prawdopodobnie dlatego, że w swoich dziełach nagminnie stosuje określenie peltaści do określenia każdej piechoty lżej uzbrojonej nie różnicując jej. Takie rozróżnienie pomiędzy psiloi a peltastami robi Tukidydes, ale nie ze względu na ich odmienne uzbrojenie czy posiadanie lekkiej tarczy, a raczej ze względu na pochodzenie tych oddziałów z terenów Tracji. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby oddział najemników Ifikratesa walczący jedynie jako skirmish, nawet bardzo liczny, mógł prowadzić tak szeroko zakrojone działania. Większą uniwersalność  w walce w odróżnieniu od psiloi, peltaści mogli zawdzięczać uzbrojeniu nie tylko do walki w skirmish-u ale i wręcz.  Oprócz oszczepów i tarczy zwanej pelte (stąd też ich nazwa peltaści od nazwy lekkiej trackiej tarczy) mogli posiadać włócznie do walki wręcz lub do miotania. W późniejszym okresie uzbrojeni zostali również w miecze.

Po zakończeniu wojny korynckiej Ifikrates został wysłany w 389 r. p.n.e. wraz 1200 peltastami dla ochrony strategicznej dla interesów Aten cieśniny Hellespont. Tam walczył przeciw Spartanom oraz ich sojusznikom z miasta Abydos. W 388 r. p.n.e. udało mu się pokonać ich na równinie wokół Kremesty niedaleko Abydos i odzyskać dla Aten panowanie nad tą strategiczną cieśniną. Niektóre źródła podają, że w tym czasie pomógł w walce o przejecie władzy w królestwie Odrysów, trackiemu królowi Kotysowi I prawdopodobnie synowi Seutesa II i poślubił jego córkę.
W tym czasie Chabrias inny młody strateg ateński wyruszył z 800 najemnymi peltastami walczyć na Eginę a następnie na Cypr przeciw Persom, co może świadczyć o tym, że sztuka walki lżej uzbrojoną piechotą stawała się coraz bardziej popularna w Helladzie.

Przedstawione figurki peltastów mogą odzwierciedlać taką jednostkę z V lub początku IV w p.n.e.  walczącą w skirmish-u i lżej uzbrojoną. Mogą również odzwierciedlać zwykłych oszczepników. Przedstawiona jednostka pochodzi z mojej kolekcji, a została pomalowana przez Warpainter. Więcej ich prac można zobaczyć na stronie http://www.warpainter.net/index.html


The presented fighting description is not anything non-typical for ancient Greek martial art. Such a fighting style was characteristic for psiloi akonestai which was light infantry armed in  javelins. Why is that Xenophon uses the name peltasts instead of psiloi in order to describe Iphicratean infantry? It is probably because he uses the name of peltasts to describe any type of light infantry without any differentiation. It is wht Thucidides who differentiates peltasts from psiloi - but it is not because of different armour, or a light shield, but rather because of the origin of these units. It seemed not very probable for a mercenary skirmish nuit, even a large one, to perform so many different military operations. Peltasts could have owed more versatility than psiloi in combat to armoured not only for skirmish, but also for close combat. They could be equipped with spears for close combat or throwing apart from javelins and shields called peltes (that is why they were called peltasts). Later the troops became equipped with swords.
After the end of Corynthian war Iphicrates was sent with 1200 peltast to protect Hellespont in 389 BC. This straits was strategic for Athenian affairs. There he fought against Spartans and their allies from Abydos. Iphicrates managed to defeat them on the plain Kremaste near Abydos and by this act regained the rule over this strategic point. Some of the sources say that at the same time the commander helped Thracian king Kotys I (probably son of Seuthes II) to take over the rule over Odrysian kingdom and married his daughter.
At rhe same time other youn Athenian strategos Chabris, marched out with 800 mercenary peltast to Egina and Cyprus against Persian. This fact implies that art of fighting by means of light infantry become more popular in Ancient Grecce.
The miniatures of peltast in the pictures could present such an early unit from V or IV century BC fighting in skirmish formation and armed ligthly. These miniatures could olso present just ordinary javelimen. The present unit is from my collection and was painted by Warpainter. More they works you can see here: