Za nami prawdziwe igrzyska, więc czas najwyższy wrócić do starych zajęć i obowiązków.Tak się miło złożyło, że ostatnio trafiły do mnie prawie jednocześnie dwie nowe książki związane z historią starożytnej wojskowości, na które czekałem już od pewnego czasu.
Pierwsza książka to wznowienie sprzed ponad 25 lat pracy profesora J. F. Lanzeby „The Spartan Army” wydanej przez Wydawnictwo Pen and Sword Military w 2012 roku. Niestety z przykrością muszę stwierdzić to wydawnictwo absolutnie nie trzyma się terminów wydań, pomimo, że zbiera zamówienia i płatności przed sprzedażą. Książkę zamówioną i zapłaconą w grudniu zamiast otrzymać w styczniu otrzymałem z ponad pół rocznym opóźnieniem. To by było na tyle mojego marudzenia. Książka, mimo, że cenowo jest droższa niż polskie podobne tematycznie wydawnictwa to jakościowo zdecydowanie przewyższa nasze produkcje. Minusem niewątpliwie jest mała ilość ilustracji, słaba jakość zdjęć, ale wynika to prawdopodobnie z tego, że jest to praca naukowa i wydana w czasach, gdy do ilości i jakości schematów i rysunków oraz jakości zdjęć nie przywiązywano zbyt wielkiej uwagi.
Książka mimo upływu tylu lat od jej wydania nadal jest podstawową pracą z zakresu wojskowości starożytnej Sparty, a tezy w niej zawarte, chociaż kontrowersyjne często przytaczane są w pracach młodszych autorów między innymi i poniżej recenzowanej książce Witolda Biernackiego. Temat poruszany w książce wcale nie jest prosty. Na potwierdzenie tego warto tu zacytować naszego rodzimego specjalistę od historii starożytnej Sparty, prof. R. Kuleszę:
„Choć Sparta przeszła do historii jako potęga wojskowa, zaskakująco mało wiemy o jej armii. Sprawa struktury organizacyjnej armii spartańskiej należy do najbardziej skomplikowanych zagadnień” „SPARTA w V – IV wieku p.n.e.” Wydawnictwo MADA Warszawa 2003 r.
Co jest takiego interesującego w pracy prof. Lanzeby, że mimo upływu tylu lat jest w dalszym ciągu dla czytelnika atrakcyjnym i interesującym dziełem. Oczywiście niewątpliwie doskonałe i dogłębne studium historyczne armii spartańskiej, jakim jest jego dzieło oraz analiza wielu kampanii i bitew (w tym i bitwy pod Leuktrami), ale również duży sceptycyzm w stosunku do źródeł i często własna odmienna ich interpretacja. I tak Lanzeby uważa, że armia spartańska opisywana przez Tukidydesa w związku z bitwą pod Mantineją była zorganizowana tak samo jak w czasach Ksenofonta a jej zdolności mobilizacyjne były dwa razy większe niż się powszechnie przyjmuje, co zresztą stara się sensownie uzasadnić.
Mam nadzieję, że książka ta nie tylko posłuży mi w poszerzeniu własnej wiedzy, ale będzie również przydatna podczas pisania kolejnych tekstów.
Druga książka dużo bardziej wyczekiwana przeze mnie to praca Witolda Biernackiego „Wojna beocka 379 – 371 p.n.e. Koniec hegemoni Sparty.” wydana w serii Bitwy / Taktyka przez Wydawnictwo inforteditions Zabrze – Tarnowskie Góry 2012.
Większość polskich publikacji historycznych z zakresu wojskowości starożytnej Grecji skupia się na czasach wojen perskich oraz wojny peloponeskiej lub na okresie podbojów Aleksandra Wielkiego, I tak w zakresie wojskowości starożytnej Greków w V wieku wydano w ostatnich latach kilkanaście prac, między innymi takie jak:
- W. Biernacki „Ajgospotamoj 405 p.n.e.” Zabrze 2006
- B Szubelak „Hoplita grecki VII – V w p.n.e. Studium bronioznawcze” Zabrze 2007,
- G. Lach „Sztuka wojenna starożytnej Grecji. Od zakończenia wojen perskich do wojny korynckiej” Zabrze 2008,
Do tego dochodzą wydawane ostatnio w języku polskim książeczki wydawnictwa Osprey oraz inne publikacje historyczne. Podobnie ma się rzecz z ilością publikacji związanych z czasami podbojów Aleksandra Wielkiego.
W związku z powyższym w świadomości dużej części osób interesujących się historią wojskowości funkcjonują dwa niezależne pojęcia greckiej „ars belli” ten klasyczny z falangą greckich hoplitów charakterystyczną dla wojen perskich i ten z czasów Aleksandra z głębszą falangą macedońską wyposażoną w sarissy. Tak się jednak składa, że okres IV wieku to najbardziej burzliwy czas w rozwoju greckiej sztuki wojennej czas powstawania pierwszych dzieł naukowych z zakresu wojskowości i strategii. Właśnie ten intensywny rozwój militarny spowodował, że pod koniec IV wieku państwa z obszaru kultury helleńskiej obejmowały większą część basenu morza śródziemnego i sięgały do granic Indii. Mimo, iż rozszerzenie granic kultury helleńskiej było związane głównie z podbojami Aleksandra Wielkiego to należy pamiętać, że jego armia powstawała i ewoluowała w czasach rządów Filipa II, jej rozwój zapoczątkowały zmiany w wojskowości, jakie miały miejsce w pierwszej połowie IV wieku właśnie w okresie wojen beockich, których kulminacją były bitwy pod Leuktrami i Mantineją.
Do sztuki wojennej z pierwszej połowy IV wieku p.n.e. nawiązują dwie świetne publikacje:
- S. Sprawski „Tessalia, Tessalowie i ich sąsiedzi” Kraków 2009, oraz
- J. Rzepka „Cheroneja” Warszawa 2011.
Na tym tle nowa książka W Biernackiego jest pozycją, która po części wypełnia tę lukę wydawniczą. Jednocześnie uwidacznia jak trudnego zadania podjął się historyk skoro większość publikacji stara się omijać zręcznie ten okres wojskowości.
Książka wydana w typowej dla Infronteditions skromnej szacie graficznej i miękkich okładkach, dzięki czemu cena publikacji jest niska. W książce mimo skromnej jakości edytorskiej udało się umieścić kolorowe rysunki pojedynczych żołnierzy charakterystycznych dla danej formacji wykonanych przez V. Vuksić. Na rysunkach sporo hoplitów peltaści, psiloi natomiast zupełny brak jazdy. W książce jest też sporo dwukolorowych schematów i map kampanii.
Książka ma około 180 stron, napisana jest zwięźle, dzięki czemu czyta się szybko a akcja toczy się wartko. Poszczególne rozdziały opisują kolejne kampanie, jakie złożyły się na wojnę beocką toczoną w latach 379 – 371 p.n.e. Prolog wprowadza nas w świat greckiej polityki zaraz po wojnie korynckiej zakończonej pokojem Antalkidasa w 387r p.n.e. a następnie krok po kroku ukazuje kolejne próby podporządkowania sobie greckich polis przez Spartę. Czasami w książce brak jest głębszego politycznego odniesienia do poszczególnych kampanii. Wojna to jedynie kontynuacja polityki tylko innymi metodami. Same kampanie opisane są bardzo czytelnie i obrazowo, co znając słabość źródeł, problemy z chronologią nie było rzeczą łatwą. Pod tym względem jedno z głównych źródeł, czyli dzieła Ksenofonta nigdy nie dorównają „Wojnie peloponeskiej” Tukidydesa.
Kulminacyjnym punktem książki jest kampania spartańska w Beocji z roku 371 p.n.e. zakończona wielkim zwycięstwem Teban pod wodzą Epominondasa w bitwie pod Leuktrami. Bitwa ta jest dosyć dokładnie opisana i zajmuje prawie połowę całej publikacji.
Ciekawym nawiązaniem do tematu książki jest dodatek aneks nr 1 „Falanga przeciw falandze”, gdzie autor prezentuje większość jak nie wszystkie znane mu teorie na temat walki w szyku falangi hoplickiej. Nie od dziś wiadomo, że to co wygląda na proste na poziomie ogólności, przy analizie szczegółów już takie proste nie jest i nie dotyczy to starć jedynie greckiej falangi, czy macedońskiej, a większości jednostek na przestrzeni wieków.
Następnym dodatkowym bonusem jest aneks zawierający tłumaczenie na język polski wszystkich starożytnych opisów bitwy, które przetrwały do naszych czasów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz