środa, 25 stycznia 2012

Xenophon & Odrysian Heavy Cavalry - part II Ksenofont i ciężka jazda odryska - część II



W 400 p.n.e. Ksenofont wraz z armią ok. 6000 najemników powrócił z niefortunnej wyprawy do Persji. W okolicach Bizancjum armia przeprawiła się z Azji do Tracji, gdzie zaciągnęli się na służbę odryskiego księcia Seutesa (odróżniany jako Seutes II). Seutes wychował się na dworze trackiego króla Medokosa, a gdy dorósł próbował odzyskać ziemie, którymi władał jego ojciec Majsades. Wraz ze swoim wojskiem oraz armią najemnych Greków wyprawił się, aby podbić ziemie zamieszkane przez mniejsze plemiona między innymi Tynów najbardziej bitnych trackich górali.

Utwór "Anabaza" Ksenofonta opisuje wyprawę greckich najemników do Persji pod wodzą Cyrrusa Młodszego i powrót do domu po jego śmierci w bitwie pod Kunaksą. Tam też opisuje dwa niewielkie starcia, w których brała udział przyboczna jazda księcia Odrysów. Są to chyba jedyne opisy, jakie utrwalono w literaturze, więc niewątpliwie warte przypomnienia”:

"...Koło północy przybył Seutes z ciężką konnicą i z peltastami pod bronią. Skoro tylko przekazał Grekom przewodników, hoplici ruszyli przodem, peltaści szli za nimi, a konnica tworzyła straż tylną. Z nastaniem dnia Seutes podjechał na czoło pochodu i wyraził uznanie dla greckiego zwyczaju. Często bowiem – mówił – kiedy sam posuwał się nocą nawet z małymi siłami, odrywał się wraz z konnicą od swojej piechoty.Po tych słowach odjechał jakąś drogą przez górę. Po dojściu do miejsca, gdzie leżał głęboki śnieg, rozglądał się, czy są tam ślady stóp ludzkich, prowadzące naprzód lub wstecz. Widząc, że droga jest nieprzetarta, szybko powrócił i powiedział: „Przyjaciele, wszystko będzie dobrze, jeśli bóg zechce. Niepostrzeżenie bowiem napadnę na tych ludzi. Teraz pójdę naprzód z konnicą, aby żaden dostrzeżony człowiek nie wymknął się nam i nie zaniósł wiadomości wrogom. Wy idźcie za mną. Gdybyście nie dotrzymali kroku, idźcie za śladami koni. Po przeprawieniu się przez góry dojdziemy do wielu bogatych wsi”.
„A teraz, o świcie, znajdujemy się wszyscy razem, tak jak należy. Poczekajcie tu i odpoczywajcie, a ja powrócę, kiedy się trochę rozejrzę”.
                Koło południa był już na szczytach. Kiedy spojrzał na leżące poniżej wsie, podjechał na koniu do hoplitów rzekł: „Teraz pozwolę już konnicy pędem spaść na równinę, a peltastów wyślę przeciw wsiom. Ruszajcie tedy za nami możliwe jak najszybciej, aby dać odprawę każdemu kto stawi opór”. Ksenofont kiedy to usłyszał, zsiadł z konia, a Seutes zapytał: „Czemu schodzisz, kiedy trzeba się spieszyć?” „Wiem – odpowiedział Ksenofont – że nie tylko ja jestem potrzebny. Hoplici zaś szybciej i chętniej pobiegną, jeśli i ja pieszo będę dowodził”.
                Potem Seutes oddalił się, a z nim Timasjon na czele około czterystu (zgodnie z oryginałem tu powinno być czterdziestu - przypis autora) jeźdźców greckich. Następnie Ksenofont wydał rozkaz, aby co ruchliwsi żołnierze do lat trzydziestu przeszli z poszczególnych lochosów na front. Sam pędził z nimi, podczas gdy Kleanor prowadził resztę. Kiedy dotarli do wsi, podjechał do niego Seutes mając ze sobą około trzydziestu jeźdźców i rzekł: „Istotnie, Ksenofoncie, stało się tak, jak mówiłeś. Mamy tych ludzi. Ale moi jeźdźcy byli sami i zniknęli rozsypując się w pościgu, boję się, że nieprzyjaciel zbierze gdzieś swe siły i zada nam straty. Z drugiej strony część naszych musi pozostać we wsiach, które roją się od ludzi”. „Dobrze – odparł Ksenofont – ja ze swoimi ludźmi zajmę szczyty, a ty rozkaż Kleanorowi, by rozciągnął swą linię przez równinę wzdłuż wsi”. Gdy to zostało wykonane, wzięto około tysiąca jeńców, dwa tysiące sztuk bydła i dziesięć tysięcy innych pomniejszych zwierząt. Potem na miejscu rozbili obóz.”
„Wyprawa Cyrusa” Ksenofont w tłumaczeniu Władysława Madydy, Księga VII rozdział III; Czytelnik Warszawa 2003

Trzeba by tutaj dodać, że jedynie konie trackie i perskie były specjalnie szkolone do zbiegania po zboczach, o czym wspomina Ksenofont w swojej „Sztuce jeździectwa”.

In 400 BC Xenophon and the army of 6000 mercenaries came back from unfortunate Persian invasion.
The army got from Asia to Thrace near Byzantium, and joined Odrysian prince Seuthes (called Seuthes II). The prince was brought up at the household of Thracian king Medokos, and when he grew up, he tried to regain his father Majsades’s lands. Seuthes took his army and Greek mercenaries for a campaign to conquer lands inhabited by lesser tribes, among others Thyni, the most bellicose Thracian uplanders.

Xenophon’s “Anabasis” describes Persian campaign of Greek mercenaries under the command of Cyrrus the Younger, and their return home after Cyrrus’s death in battle of Cunaxa. There are also described two lesser encounters where Odrysian prince’s bodyguard took part in. These encounters are probably the only described, that is why worth being reminded:

“.........It was about midnight when Seuthes presented himself with his cavalry troopers armed with corselets, and his light infantry under arms. As soon as he had handed over to them the promised guides, the heavy infantry took the van, followed by the light troops in the centre, while the cavalry brought up the rear. At daybreak Seuthes rode up to the front. He complimented them on their method: so often had he himself, while marching by night with a mere handful of men, been separated with his cavalry from his infantry. “But now,” said he, “we find ourselves at dawn of day all happily together, just as we ought to be. Do you wait for me here,” he proceeded, “and recruit yourselves. I will take a look round and rejoin you.” So saying he took a certain path over hill and rode off. As soon as he had reached deep snow, he looked to see whether there were footprints of human beings leading forward or in the opposite direction; and having satisfied himself that the road was untrodden, back he came, exclaiming: “God willing, sirs, it will be all right; we shall fall on the fellows, before they know where they are. I will lead on with the cavalry; so that if we catch sight of any one, he shall not escape and give warning to the enemy. Do you follow, and if you are left behind, keep to the trail of the horses. Once on the other side of the mountains, we shall find ourselves in numerous thriving villages.”
             By the middle of the day he had already gained the top of the pass and looked down upon the villages below. Back he came riding to the heavy infantry and said: “I will at once send off the cavalry into the plain below, and the peltasts too, to attack the villages. Do you follow with what speed you may, so that in case of resistance you may lend us your aid.” Hearing this, Xenophon dismounted, and the other asked: “Why do you dismount just when speed is the thing we want?” The other answered: “But you do not want me alone, I am sure. The hoplites will run all the quicker and more cheerily if I lead them on foot.”
         Thereupon Seuthes went off, and Timasion with him, taking the Hellene squadron of something like forty troopers. Then Xenophon passed the order: the active young fellows up to thirty years of age from the different companies to the front; and off with these he went himself, bowling along140 ; while Cleanor led the other Hellenes. When they had reached the villages, Seuthes, with about thirty troopers, rode up, exclaiming: “Well, Xenophon, this is just what you said! the fellows are caught, but now look here. My cavalry have gone off unsupported; they are scattered in pursuit, one here, one there, and upon my word, I am more than half afraid the enemy will collect somewhere and do them a mischief. Some of us must remain in the villages, for they are swarming with human beings.” “Well then,” said Xenophon, “I will seize the heights with the men I have with me, and do you bid Cleanor extend his line along the level beside the villages.” When they had done so, there were enclosed — of captives for the slave market, one thousand; of cattle, two thousand; and of other small cattle, ten thousand. For the time being they took up quarters there.......”
Anabasis, by Xenophon Book VII-3, This web edition published by: eBooks@Adelaide
The University of Adelaide Library University of Adelaide South Australia 5005

It has to be added, that only Thracian and Persian horses were trained to run down the hills. That fact was mentioned by Xenophon in his “On Horsemanship”.



Thracian Prince Seuthes

Drugi fragment „Anabazy” to krótki urywek opisu sławnego nocnego ataku plemienia Tynów na opuszczoną wioskę, w której obozował Ksenofont z częścią żołnierzy. Ten opis stał się natchnieniem dla rysunków Angus’a McBride zamieszczonych w książce „Tracians 700 bc – 46 ne”, której autorem jest Christopher Webber,  Osprey Publishing 2001.

“…Tymczasem przybył z odsieczą Seutes mając siedmiu jeźdźców z linii frontowej i trackiego trębacza. Trąba jego grzmiała nieustannie od chwili, gdy dowiedział się o starciu, przez cały czas, gdy spieszył z pomocą. I to przyczyniło się do przerażenia wrogów...”
„Wyprawa Cyrusa” Ksenofont w tłumaczeniu Władysława Madydy, Księga VII rozdział IV; Czytelnik Warszawa 2003

Ksenofont nie podaje ilu ciężkich jezdnych było w armii Seutesa. Prawdopodobnie pod koniec tej zimowej kampanii, kiedy armia trackiego księcia liczyła około 20000, liczba ciężko uzbrojonych kawalerzystów mogła wynosić nawet 500.
Według Arriana dokładnie taka sama liczba kawalerii (najprawdopodobniej ciężko uzbrojonej) pod dowództwem księcia odryskiego Sitalkesa, dołączyła do wyprawy Aleksandra do Persji podczas jego pobytu w Memphis.

The second fragment of “Anabasis” is the short part of describtion famous night attack of Thyni tribe on an abandoned village where Xenphon and part of his troops camped. This description became the inspiration for drawings of Angus McBride in the book “Thracians 700 BC – 46 AD” Christopher Webber, Osprey Publishing 2001.

“…..Presently up came Seuthes to the rescue with seven troopers, the first to hand, and his Thracian trumpeteer by his side. Seeing that something had happened, he hastened to the rescue, and ever the while his bugler wound his horn, which music added terror to the foe.......”
Anabasis, by Xenophon Book VII-4, This web edition published by: eBooks@Adelaide
The University of Adelaide Library University of Adelaide South Australia 5005

Xenophon did not say how many heavy cavalrymen were in Seuthes’s army. It is probable that at the end of this winter campaign, when the army of Thracian prince was composed of about 20000 soldiers, number of heavy cavalrymen could be even 500.
According to Arrian, the same number of cavalrymen (the most probably heavy) under the command of Odrysian prince Sitalces, joined Alexander’s campaign to Persia during his stay in Memphis.

piątek, 20 stycznia 2012

Xenophon & Odrysian Heavy Cavalry - part I Ksenofont i ciężka jazda odryska - część I

Heavy cavalry was one of elite military units in Thracian armies. It usually consisted of Thracian nobles and king’s friends and it was king’s bodyguard, led personally by him during the battle. The term heavy cavalry is not adequate to this unit as such, and it rather applies to cavalrymen’s  body armor. 

Two types of Thracian heavy cavalry could be distinguished, depending on the region:
- cavalry of Northern tribes, such as Getai,  that was connected to Scythian martial art;
- cavalry of Southern tribes, such as Odrysian, who mingled their martial art with the Hellenic one.

It is not known much about Thracian cavalry’s tactics. Arian and Asclepiodotus say that Thracians, just like Scythians, could charge in wedge formation, and Macedonians adopted this way of cavalry  fighting from them.

Ciężka kawaleria była jedną z elitarnych jednostek  w armiach trackich. Zazwyczaj złożona z trackich arystokratów i przyjaciół króla stanowiła jego przyboczną gwardię, którą dowodził osobiście podczas bitwy. Określenie ciężka kawaleria nie jest do końca adekwatne i odnosi się właściwie do uzbrojenia ochronnego jeźdźca.

W zależności od regionu zamieszkania, możemy wyróżnić dwa typy ciężkiej kawalerii trackiej:   
- kawalerię północnych plemion takich jak Getowie, nawiązującą do scytyjskiej sztuki wojennej;
- kawalerię południowych plemion trackich takich jak, Odrysowie, którzy mieszali swoją sztukę wojenną ze sztuką wojenną Hellenów.

O taktyce walki kawalerii trackiej wiadomo nie wiele. Arian i Asclepiodotus podają, że Trakowie, tak jak Scytowie potrafili szarżować w formacji klina oraz, że od nich ten sposób walki kawalerią przejęli Macedończycy.


Odryska kawaleria mimo dużych wpływów greckich zachowała swoją odrębność. Do walki używała nieco dłuższych oszczepów  mierzących ok. 1,5 – 1,8 m. Jeździec posiadał, co najmniej dwa oszczepy. Pierwszy służył mu do rzucania we wroga tuż przed walką, natomiast drugiego używali do walki wręcz. Ciężka kawaleria mogła również używać w walce wręcz włóczni typu greckiego nazywanych kamax. Drugą bronią do walki wręcz, którą posiadał ciężki jeździec był miecz.

Ciężka kawaleria Odrysów uzbrojona była w zbroje, hełmy i rzadziej w nagolenniki. Takie uzbrojenie dawało dużą ochronę w walce wręcz oraz chroniło jeźdźca przed ostrzałem. 

Charakterystycznym elementem ubioru peltastów oraz kawalerii były płaszcze zeira dłuższe niż greckie sięgające do kostek i noszone na tunice. Płaszcze były wykonane z ciężkiego materiału i często malowane w różne wielobarwne wzory i zygzaki. W okresie hellenistycznym takie geometryczne wzory w ubiorze traków zanikły, co widać na zachowanych malowidłach w trackich grobowcach odkrytych w rejonie Kazanluk. Inną charakterystyczną częścią ubioru trackich żołnierzy były długie buty embades wykonane ze skóry jelenia i zakończone wypuszczonymi na zewnątrz językami. Taki strój pozwalał przetrwać w trackich górach najmroźniejsze zimy, oraz stanowił dodatkową ochronę podczas walki.


Odrysian cavalry remained individual despite huge Greek influence. Soldiers were using longer javelins measuring about 1,5 – 1,8 m. A cavalryman had at least two javelins. One was for throwing in enemy just before fight, the other was used at close combat. Heavy cavalry could also use javelins of Greek type called kamax in hand-to-hand fighting. The other hand weapon of a heavy cavalryman was a sword.

Odrysian heavy cavalry was equipped with body armor, helmets and less common in greaves. Such armor gave great protection under fire as well as in hand-to-hand fighting.
Characteristic element of peltast’s clothing as well as cavalrymen’s were cloaks called zeira. They were longer than Greek ones, reaching down the ankles, worn on a tunic.
The cloaks were made of heavy fabric and very often covered with multicolour ornaments and zigzag lines. Such geometric patterns disappeared from Thracian clothing in Hellenistic period. It could be seen in Thracian tombs’ paintings discovered in Kazanluk region.
Another characteristic part of Thracian soldiers’ clothing were long boots embades made of fawn skin and with tongues sticking out. Such a uniform enabled surviving during the most severe winters, and gave extra protection in combat.

Sources: Chris Webber “Odrysian Cavalry Arms, Equipment, and Tactics “ from British Archaeology Reports International Series 1139, 2003.